czwartek, 20 sierpnia 2015

Zakup nowej Astry H...a dekodowanie numeru VIN.



W ostatnim czasie przyszło nam na myśl jak można by było się w prosty sposób odnaleźć kupując nową (w sensie używaną) Astrę H...nie jest to nic prostego...mnogość rodzajów, silników, nie mówiąc już o mnogości różnych wyposażeń zaprawia o zawrót głowy...

Dlatego właśnie poszukiwaliśmy rozwiązań, które pomogą w takiej sytuacji...

Co można zrobić??


  1. Wpisać na jakimś forum numer VIN i czekać aż ktoś łaskawie zdekoduje;
  2. Napisać do jakiegoś producenta, np. do Opla i czekać aż odpowiedzą...prawie niemożliwe.
  3. Napisać do ASO, w którym fura była robiona, kupiona etc...udaje się ale czasem robią problemy.
  4. Sprawdzić na ogólnopolskim serwisie gdzie jest historia samochodów...działa pod warunkiem, że auto przeszło badanie techniczne w PL.
  5. Wejść na stronę www.vinopel.pl i wysyłając smsa dowiedzieć się kilku najważniejszych elementów dotyczących Twojego auta, zazwyczaj pomocnych n pierwszy rzut.
  6. Pobrać aplikację na Androida Dekoder Vin Opel i przy jej pomocy mieć dekoder zawsze przy sobie.


No cóż opcji jest wiele...jednak my osobiście rekomendujemy wejście na stronę www.vinopel.pl , a potem pobranie aplikacji VIN Opel Decoder , która jest darmowa, a ułatwia nam życie gdy jesteśmy np. w komisie i zastanawiamy się czy ktoś nas nie ściemnia...

Zapraszamy!      

czwartek, 2 stycznia 2014

Podsumowanie rokou 2013 - Asterix

stalowy22:

Rok 2013 minął nie wiadomo kiedy...a więc przydało by się zrobić małe podsumowanie tego co przytrafiło się Asterixowi w minionym roku...



Ponieważ korzystam z aplikacji autocentrum.pl to mam doskonały podgląd do wszystkich wydatków, które poczyniłem na rzecz Asterixa w poprzednim roku...a więc podsumowując:

W 2013 roku przejechałem: 26 467 km i obecny stan licznika to: 217 000 km
Tankowałem 40 razy;
Koszt tankowań wyniósł: 9487 zł;
Auto serwisowałem 2 razy co kosztowało mnie 970 zł;
Koszt innych rzeczy (ubezpieczenia, opłaty) 1174 zł;
------------------------------------------------------------------
w sumie 11637 zł a więc rozbijając to na 12 miesięcy wychodzi, że auto średnio na miesiąc kosztowało mnie: 969,75 zł

Idąc dalej można uznać, że spalanie spadło i obecnie jest na poziomie 6,7 litra/100 km przy czym da silnika 1.9 CDTi 120 KM uważam ten wynik za bardzo dobry. Ogólnie uznaję, że dla tego auta ważącego swoje, które jeździ jednak dużo po mieście można uznać, że wynik 6,7 jest bardzo zadowalający.

Wracając jeszcze na chwilę do spalania w silniku 1.9 120 KM muszę przyznać, że spokojnie można zejść do poziomu 5,9 litra/100 km przy czym trzeba pamiętać, że taki poziom może się pojawić na komputerze tylko na dłuższych trasach nie obejmujących autostrad.

Oprócz tego Asterix dorobił się spryskiwaczy mgłowych co uważam było strzałem w dziesiątkę i mogę teraz doceniać to każdego dnia jeżdżąc po brudnych drogach. Przeszedł również dwukrotne pranie tapicerki oraz kompletne nabłyszczanie i woskowanie czego efekt widać powyżej.

Reasumując mogę powiedzieć, że autko sprawowało się super i życzę sobie i Wam, żeby w nowym roku 2014 sprawowało się równie dobrze. Z planów na rok 2014 to na pewno przyciemnienie szyb, wymiana zużytych części w klimatyzacji i być może zmiana radia na takie z MP3.

Tak więc wszystkiego najlepszego w nowym roku 2014...i zapraszam do komentowania i zadawania pytań...

środa, 14 sierpnia 2013

Wymiana klasycznych spryskiwaczy w Astrze H na mgłowe z Insigni - koszt jakieś 30 zł, czas 20 min;

stalowy22:

W ostatnim czasie doszedłem do przekonania, że warto zainwestować w spryskiwacze mgłowe...poczytałem trochę na forach i rzeczywiście, Astra H to tak fajny samochód, że pasują do niej spryskiwacze mgłowe z Insigni...a więc do salonu Opla na zakupy - dlaczego? Ponieważ moim zdaniem nie warto kupować na portalach aukcyjnych takich części, podobnie jest ze spinkami itd. bo w salonie jest po prostu bardzo tanio jeśli chodzi o te części....a poza tym w ASO płacimy za robotę, a za takie rzeczy, które sami robimy wychodzą śmieszne sumy...

Tak więc w salonie zakupione spryskiwacze, koszt całkowity to jedyne 25 - 30 zł za komplet jeśli dobrze pamiętam ale za to zyskujemy to, że nie rysujemy szyby psikając cienkim strumieniem tylko od razu mamy całą szybę w płynie oraz dodatkowo oszczędzamy płyn do spryskiwaczy gdyż po prostu zużywamy go mniej.

Od czego zaczynamy - po pierwsze przeznaczcie sobie na to 30 min, dodatkowo będzie potrzebny mały płaski śrubokręt, WD-40 na wszelki wypadek oraz jak dobrze pamiętam klucz 16-tka, zwinne ręce i trochę sprytu.

  1. Podnosimy maskę.
  2. Zdejmujemy kapturki z śrub mocujących wycieraczki ( przy czym jeśli macie na tyle silne palce żeby od razu przejść dalej możecie pominąć ten krok i przejść do kroku nr 10 ale nie polecam szczerze pomijania odkręcania wycieraczek bo przy okazji można wyczyścić podszybie)
  3. Psikamy WD-40 na śruby mocujące wycieraczki w celu ich poluzowania.
  4. Odkręcamy śruby mocujące wycieraczki ( najlepiej sprawdzi się klucz typu grzechotka ).
  5. Psikamy na odkręconą śrubę WD-40 żeby prościej było zdjąć ramiona wycieraczek - tutaj proponuję złapać za ramię lewą ręką i spróbować je lekką poruszać jakbyście chcieli je postawić do pionu. U mnie 2 ruchy i zeszło ze śruby.
  6. Zdejmujemy uszczelkę odgradzającą podszybie od komory.
  7. Unosimy delikatnie plastykowe podszybie - jest ono przymocowane 4 spinkami koloru białego które mają po 2 zatrzaski. Spinki są umiejscowione skrajnie po bokach maksymalnie blisko krańców po lewej i prawej stronie oraz mniej więcej w 1/3 odległości do środka. Prosto je znaleźć gdyż w tych miejscach spinki trzymają. Proponuję lekko podnieść do góry podszybie i wcisnąć widoczne zatrzaski śrubokrętem wtedy spinki wyjdą do góry. Spinki mają zatrzaski po obydwu stronach ale wystarczy jedną z nich "przewlec" przez oko i wyjdzie nam całe podszybie.
    Widoczne mocowania wycieraczki i miejsce po spince.
    Podszybie na silniku, teraz można działać dalej
  8. Odpinamy przewód zasilający w płyn do spryskiwaczy od prawego spryskiwacza.
  9. Bierzemy podszybie na podłogę i mamy wszystko jak na talerzu.
  10. Wyjmujemy stare spryskiwacze po zwolnieniu zatrzasku i lekko podcinamy brzegi gniazda np. nożem lub pilnikiem podpiłowujemy żeby nowe spryskiwacze weszły głębiej w gniazdo.
  11. Wciskamy nowe spryskiwacze wraz z podłączonymi przewodami.
  12. Podłączamy główny przewód zasilający i robimy próbę.
  13. Wciskamy podszybie na miejsce.
  14. Wciskamy na miejsce uszczelkę.
  15. Przykręcamy wycieraczki.
  16. Zakładamy kapturki na nakrętki.
  17. Gotowe.

Cała zabawa to jakieś 15 min - mi zajęło to pół godziny bo musiałem czekać aż WD-40 "odkręci" mi śrubki ;)

Efekt zaskakująco dobry i dziwię się, że Opel nie stosuje go w Astrach III od początku.

Do następnego...i zachęcam do dzielenia się tym wpisem pośród innych użytkowników Astry H :)

Pierwsza próba nowego spryskiwacza.
Porównanie spryskiwaczy.
Nowy spryskiwacz na miejscu.